Tym razem nie musimy czekać. Microsoft ogłosił wypuszczenie na rynek mniejszego wariantu swojej konsoli na rynek razem z flagowym modelem Xbox Series X. W materiałach promocyjnych pierwszą rzucającą się w oczy różnicą jest kolor – Xbox Series S jest biały – co daje duży kontrast w porównaniu z dużą, czarną konsolą. Różnice sięgają jednak znacznie głębiej. Kogo miał na myśli Microsoft, wypuszczając dwie wersje konsoli już na starcie dziewiątej generacji?

Mniej nie znaczy gorzej

Xbox Series S z ośmiordzeniowym procesorem i 20 jednostkami graficznymi wsparte 10 GB pamięci GDDR6 może wywoływać mieszane uczucia u osób zaznajomionych z układem jaguar z Xbox One X mającym tyle samo rdzeni, dwukrotnie więcej graficznych jednostek wykonawczych i 12 GB pamięci GDDR5.

Obawy te są jednak bezpodstawne. Nowy zintegrowany układ od AMD nie tylko jest o 50% szybciej taktowany (do 3,6 GHz) ale również jest o wiele bardziej wydajny, dzięki oparciu o najnowsze technologie ZEN 2 i RDNA 2 oraz superszybki dysk NVMe SSD o pojemności 512 GB, zapewniającym szybkie ładowanie gier i pełną płynność rozgrywki w grach z otwartym światem. A co jak co, ale wydajność gier najlepiej rośnie wraz z szybkością podzespołów, a to jest bezkonkurencyjnie mocna strona Xbox Series S.

To wszystko dodatkowo jest okraszone możliwością powiększenia przestrzeni do przechowywania gier, z użyciem dedykowanej karty Seagate Storage Expansion Card, bez strat w płynności działania konsoli, o bagatela 1TB.

Do kogo skierowane jest Xbox Series S?

Nowa biała konsola Microsoft skierowana jest do odbiorcy masowego. Przemawia za tym kilka kwestii:

  • Obsługa rozdzielczości ekranów do 4K (z użyciem upscaling-u)
  • Wyjście dźwięku jack 3,5mm przy brak oddzielnego cyfrowego wyjścia audio (TOSLINK)
  • Mniejszy dysk wewnętrzny konsoli w porównaniu z dużą wersją przy zachowanej możliwości rozszerzenia o 1TB
  • Cena Xbox Series S wynosząca 1349zł
  • Brak napędu optycznego.

Cechy te kreują jako odbiorcę osoby o mniej zamożnych portfelach, które w ciągu życia najnowszej generacji konsol nie będą zainteresowane zakupieniem telewizora o rozdzielczości większej niż 4k, posiadają podstawowy zestaw audio i słuchawki, nie chcą dopłacić 900 zł do wersji X oraz mają umiarkowany apetyt na nowe tytuły przez co nie będą zainteresowane odkupywaniem używanych płyt z grami.

Czy konsola z w pełni cyfrową dystrybucją ma sens?

Zdecydowanie Tak! Wszystko dzięki już istniejącej usłudze Game Pass pozwalającej na korzystanie z biblioteki 100 tytułów za niewygórowaną opłatą przez miesiąc, z możliwością przedłużenia subskrypcji. Dzięki temu mniej zaangażowani gracze, będą mieli możliwość przetestowania gier, a fani intensywnej zabawy na konsoli zaoszczędzą sporo pieniędzy.

Dodatkowo osoby nie mogące jednorazowo pokryć kosztów konsoli mogą skorzystać z All Access 24 miesięcznej usługi, w której w abonamencie dostaną tak Xbox Series S jak i Game Pass Ultimate!

Xbox Series S – czarny koń w białej obudowie

Gry video już dawno przestały być rozrywką skierowaną do wąskiej grupy entuzjastów nowych technologii, gotowych zapłacić krocie za bycie na bieżąco z nowinkami. Dlatego mniejsza z nowych konsol ma szansę stać się hitem – jest odpowiedzią na potrzeby graczy pragnących świeżej rozrywki, także z grami z wyższej półki, przy ograniczonym budżecie. Koniec z polowaniem na promocje i czekaniem latami na spadek cen najbardziej pożądanych tytułów. Czas na premię Xbox Series S 10 listopada. Czas na nieograniczoną rozrywkę dla każdego!

źródło: gamefinity.pl – sklep z grami online

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here